niedziela, 23 sierpnia 2009

Kolejna nudna niedziela

Dopadła mnie kolejna nudna niedziela. Goście nawalili, lodówka pęka w szwach, nie ma komu tego zjeść. Cóż robić? A na lodówce, ledwo mieszczące się i co chwilę spadające z powodu małej ilości magnesów pocztówki które dostałam od przyjaciół. Tak to już w życiu dziwnie jest, że jedni mogą sobie podróżować, a drudzy tylko mogą przyglądać się pocztówką. Ofiarodawcą dziękuję za pamięć. Przyjemnie znów było pobawić się w Gimpie.

piątek, 14 sierpnia 2009

Ćwierkająca parka

Mój nowy hafcik! Oj dłuuugo powstawał. Robiony z głównie z doskoku ćwierkał mi przez miesiąc. W końcu dotrwałam do końca.



Dziś miałam okazje uścisnąć prawicę pana Wojtka Cejrowskiego. Spotkałam go przypadkiem w Poznaniu podczas konkursu Nasze Kulinarne Dziedzictwo. Nie udało mi sie niestety wywalczyć żadnego nagradzanego miejsca, ale się nie podaje, w przyszłym roku też pojadę bo było bardzo fajnie. Poza uściskiem pana Cejrowskiego udało mi się zdobyć też autograf w jego własnej książce. :)

środa, 12 sierpnia 2009

W przerwie...

W przerwie między ubijaniem kotleta, a krojeniem surówki pomyślałam, że wskoczę i pokarzę Wam moje zaległe hafciki. Z góry zatem uprzedzam, iż czytany przez Was tekst w żaden sposób nie jest przemyślany ani wzniosły, tylko walę co "ślina na język przyniesie". Hafty są zaległe, bo sporo czasu już leżały. W końcu je ociopinkę przeprałam i uprasowałam. Wiem, miały być krzyżyki, ale niestety tkanina w żaden sposób nie chciała tej techniki ładnie zaprezentować, a więc skończyło sie na banalnym i niezbyt starannym hafcie płaskim.