poniedziałek, 8 listopada 2010

Ponczo

Ludzie, ludzie nie uwierzycie!!! Sama moim oczom i rękom nie wierze. Zrobiłam pierwsze w życiu ponczo. Ktoś powie: ale się podnieca, wielka mi rzecz, ponczo. Ano wielka bo zawsze mi się wydawało, że ja to pół roku ponczo robić będę. A tu ogólnie licząc to jakieś tydzień powstawało. Z radości to aż się nogą za uchem podrapie. Ponczo nie dla mnie. Odfrunęło. Był to prezent imieninowy dla kuzynki. Sama solenizantka z wrażenia aż skakała gdyż ponczo było jej marzeniem.
Ponczo wykonane jest z cienkiej włóczki frote. Nitka była bardzo cienka dlatego postanowiłam przewinąć i dziergać we dwie. Robótka oczywiście szydełkowa z małym dodatkiem ściągacza wykonanego na drutach, co widać na załączonym obrazku.



4 komentarze:

  1. Bardzo fajny pomysł. Podoba mi się powiązanie poncza z golfem. Też właśnie mi się marzy. Tylko mój golf ma byc też kominem. Ale na razie moje ponczo jest tylko w głowie hehe a Ty go już możesz nosic. Dzięki Kawusia za warkoczyk... wychodzi cudnie..jesteś wielka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszło fantastycznie, to połączenie kolorów nawet nie jest smutne (jakby się zdawało), jest takie pozytywne. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, masz ,,liczebną,, przewagę ... ja tyle swetrów nadziergałam ale .... ani jednego poncza!
    Dopiero się przymierzam ... może do stycznia zrobię:)
    Twoje jest świetne ..... też o takim wykończeniu myślę ..... na razie myślę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie śliczne !!! Obserwuję od jakiegoś czasu, co jakiś czas. Ale dziś dodaję do obserwowanych :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń