Natura ukazała swoją potęgę. Brak mi słów na to wszystko co dookoła widzę. Nawałnica, gradobicie, latarnie, słupy wysokiego i niskiego napięcia, drzewa połamane jak zapałki. Z kilku domów zabrało dachy, co szczęśliwsi swoje straty obliczają w brakach kilku płyt eternitu w dachach budynków gospodarczych. O zniszczeniach na polach ani nie wspomnę, wszystkie rośliny wyglądają jak po akupunkturze. Brak prądu przez 2 doby. Ale żyjemy. Mamy co jeść, pić, mamy w co się ubrać. Mamy jeszcze dach nad głową.
Foto
Foto
Foto
Foto
Przez te 15 minut nie było mi do śmiechu. Woda lała się przez zamknięte okna do domu. Grad walił w szyby które o dziwo dały radę i nie popękały. Woda lała się nawet kominem od wentylacji w łazience. Chciałbyś ratować ale nie widzisz co i jak po ciemku. Dzieci przerażone, ale w miarę zachowały zimną krew, ale kiedy wyważyło drzwi balkonowe to nawet mnie strach obleciał.
Zawsze sobie myślę, że co komu pisane, to go nie ominie. Do tej pory udawało nam się że wszystkie te żywiołowe katastrofy przechodziły gdzieś bokiem. Tym razem i nam się dostało. Skoro już musiało, dziękuję że jest tak jak jest, bo przecież mogło być gorzej.
przykro mi że musieliście to przejść, człowiek jest nadal bezsilny wobec natury
OdpowiedzUsuńO matko co to się dzieje na świecie... współczuję Ci bardzo
OdpowiedzUsuńKiedy mówili w tym żywiole w Wielkopolsce pomyślałam nawet o Tobie. Okazuje się, że nieprzypadkiem myśli mnie tam zawiodły... :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że musieliście przechodzić takie trudne doświadczenia. Trzymam za Was kciuki!
Dzięki dziewczyny za otuchę. Jakby było mało nadal pada deszcz, człowiek chciałby już po porządkować wokół domu to nie może bo musi czekać za urzędnikiem z ubezpieczalni. Chciałoby się też w miarę uratować to co jeszcze jako takie na polu pozostało to nie może bo w pole nie wjedziesz w takie błocko. Wkurzają mnie za to te hieny pustynne które przyjeżdżają na żer bo na zdjęciach wszędzie widać że wala się cebula. Po zmywało dużo z pola do rowów. Nie to że cebula w tym roku tania za bez cen idzie, to jeszcze sobie ludzie przyjeżdżają i ładują pełne bagażniki. Pal ich licho, ale wybierają sobie to co najlepsze, a my pozostaniemy z gnijącym syfem
OdpowiedzUsuń