piątek, 18 listopada 2011

Arielka

Z racji braku poszukiwanego ognia, naszła mnie refleksja, że musiałam się zrobić nudna. Dlatego zmobilizowałam się troszkę (ale tylko troszkę), odkopałam zapomniany już aparat i cyknęłam kilka fotek dobrodziejstwa jakie stworzyłam. Coby hurtem nie pokazywać, jak to mam w zwyczaju, rozbije otrzymany materiał na kilka postów.

Wreszcie udało mi się zrealizować mój filcowy plan. Zabierałam się do czesanki kilkanaście razy... niestety tylko w myślach. Aż pewnego wieczoru, myśli straciły swą ulotność i stały się ciałem stałym. Swoją droga muszę wspomnieć, że filc to jest taka moja pięta Achillesowa. Cuda bym z niego zrobiła, gdyby nie specyficzne dźwięki jakie wydaje podczas obróbki. Nienawidzę różnego rodzaju zgrzytów, szelestów i innych trudno do nazwania dźwięków. Aż wykręca mnie wtedy w uszach na drugą stronę. Brrrrr

Nie byłabym też sobą gdybym nie nadała jakiegoś fikuśnego imienia. Dziś będzie to Arielka

Ariel (hebr. אֲרִיאֵל) – imię męskie pochodzenia biblijnego. Wywodzi się od hebrajskich słów oznaczających "lew Boga". W Starym Testamencie używane było jako alternatywna nazwa miasta Jerozolima. Żeńska forma to Ariela.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz