czwartek, 29 listopada 2012

Małgorzata J.Kursa "Ekologiczna zemsta"

- Matula! - wrzasnął ponaglająco. - Chodź tu na chwilę, bo mamy problem pokoleniowy!
   W drzwiach pokoju stanęła Eliza z nożem w dłoni i spojrzała pytająco na syna. Malwina siedziała w fotelu i była wyraźnie nastroszona.
- Nie możemy się dogadać - wyjaśnił Piotruś przepraszająco. - Albo ciotula zadaje trudne pytania, albo ja nie nadążam. Może ty...
- Jakie pytania? - Eliza przeniosła wzrok na przyjaciółkę.
- Co to jest to, co ja oglądam? - warknęła zniecierpliwiona Malwina - Program historyczny? Bo mam skojarzenia ...
    Eliza popatrzyła na ekran, wzdrygnęła się lekko i zmarszczyła brwi.
- Oglądasz wiadomości. A konkretnie wiadomości ze stolicy. Zaraz pewnie pokażą informacje ze świata i okaże się, że u nas jeszcze nie jest najgorzej.
- Ale dlaczego oni nie mówią o tym co się dzieje w kraju, tylko pokazują takie dziwne rzeczy?
- Oni pokazują to, co dzieje się w kraju - stwierdziła z naciskiem Eliza i machnęła dłonią w stronę telewizora- Właśnie to.
- I nic innego? - nie dowierzała Malwina - Naprawdę nie mamy żadnych problemów? Bo w Kanadzie dziennikarze ciągle rządowi coś wytykają.
- U nas za dziennikarzy robi to opozycja - mruknęła z niechęcią Eliza. - Nie mów do mnie o polityce, bo ja od tego dostaję wścieklizny rozumu. Przestaję mi działać i mam ochotę gryźć!\
   Malwina na wszelki wypadek odwróciła się w stronę Piotrusia i powiedziała półgłosem:
- Podobno na jednym z kanałów można oglądać debaty sejmowe. Wiesz, na którym? Interesuje mnie, w przeciwieństwie do twojej matki, co się dzieje w moim kraju. Chcę założyć własny biznes. Może dowiem się z tych posiedzeń czegoś pożytecznego.
    Eliza zaśmiała się szatańsko i popukała palcem w czoło.
- Zaklep sobie od razu izolatkę w Abramowicach albo znajdź dobrego psychiatrę - poradziła szyderczo.
- Nie pytam ciebie, tylko jego - nadęła się Malwina. - Piotrula, na którym to jest kanale?
- Na INFO - Młody Barnaba miał dosyć nieszczęśliwą minę. -  Ciotula, ja cię lubię, wiesz? Nie oglądaj tego lepiej, bo nie jesteś przyzwyczajona. Do biznesu nic ci się z tego ie przyda, a może ci zaszkodzić na umysł. Po co ci to?
- Głupoty gadacie. Malwina obrzuciła oboje podejrzliwym spojrzeniem. - Co mi może zaszkodzić? To tylko debata sejmowa. Mówią o sprawach istotnych dla społeczeństwa. Przynależę do niego i chcę wiedzieć o wszystkim, co mnie dotyczy.
- Ciotula, oni nie mówią o sprawach istotnych dla społeczeństwa - wystękał Piotruś. - Normalny człowiek tego nie wytrzyma, a transmisje trwają nieraz kilka godzin.
- To o czym mówią przez te kilka godzin? - zdenerwowała się Malwina.
- O niczym - powiedziała z jadowitą słodyczą Eliza. - Żrą się ze sobą. Oni nie próbują się dogadać w żadnej sprawie, tylko chcą wykopać przeciwnika na aut, ewentualnie udowodnić, że jest głupszy. I wybij sobie z głowy, że zrozumiesz z tego cokolwiek, bo sensu w tym nie ma za grosz. Przekupki na targu kłócą się o miejsce albo cenę. Oni chyba dla sportu. Żeby nie wyjść z wprawy.
- No jak to... Od dawna tak jest? - W głosie Malwiny dźwięczało niedowierzanie. Jakiś kataklizm mnie ominął? Kiedy wyjeżdżałam, w sejmie byli normalni ludzie! Wszyscy wymarli? Jak dinozaury?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz