Zona to wymarły i raczej wyludniony obszar o promieniu ok 30
km wokół elektrowni w Czarnobylu, charakteryzujący się występowaniem licznych
anomalii o różnym charakterze oraz licznych mutacji zwierząt, roślin jak
również i ludzi. Zona zabija, zmienia albo niszczy wszystko, co wchodzi w jej
obszar. Wbrew pozorom w Zonie najtrudniejsze do zdobycia są artefakty, nie
amunicja, a jedzenie i czysta woda.
„Ja i tak przepuszczę to jeszcze trzy razy przez filtr
węglowy, ot tak, dla pewności. Tyle tylko, że woda przepuszczona przez aktywny
węgiel staje się jałowa – nie destylowana, a jałowa. Macie tam niby komplet
minerałów, ale są… no martwe, no. Pijesz wodę, a ona nie daje ci energii – jest
wilgoć, jest płyn, ale nic poza tym. Bierzesz z rzeki wodę brudną, ale żywą i
zabijasz ją, żeby móc się napić…”[1]
Po prawie trzydziestu latach zapuszczenia i grabieży trudno się
czasem rozeznać, co było, czym. W Zonie nic nie jest twoje, wszędzie jesteś
tylko gościem, złodziejaszkiem, ukradkowym skradaczem – stalkerem właśnie. Tu
nie ma „regularności” – regularnie to się tylko ginie od głupoty i pewności
siebie.
Stalker to jest człowiek, który wchodzi do strefy zakazanej,
który przekracza granicę, ale granicę wewnętrzną nie zewnętrzną. Jest swego
rodzaju poszukiwaczem skarbów - artefaktów, który chce dostać się do strefy i
co najważniejsze, bezpiecznie wrócić.
„Drugi brzeg” jest druga częścią bestsellerowej powieści
„Ołowiany świt”. Niestety nie miałam okazji czytać tej pierwszej i pewnie,
dlatego niektóre fakty w „Drugim brzegu” były dla mnie trochę nie jasne.
Brakowało mi na końcu książki słownika terminów, który na szybko wyjaśniałby mi
to, co niezrozumiałe. Jednak, od czego mamy Internet. Ciekawość moja
zwyciężyła, zaczęłam szukać informacji i po trochu sama stałam się stalkerem,
choć wirtualnym. Bardzo pomocna dla mnie stała się strona poświęcona grze
S.T.A.L.K.E.R Stalker.Wikia.com oraz krótkie filmiki stworzone przez
wydawnictwo Fabryka Słów na YouTube w których sam autor opowiada o swych
książkach. Polecam obejrzeć je wszystkie YouTube.com i YouTube.com
Główny bohater stalker Misza idzie samotnie na drugi brzeg by
znaleźć coś, co nawet nie wie czy tam jest. Na jego trasie Prypeć, CzAES,
Czarnobyl, Horno. Ma nadzieje dojść na Agroprom gdzie prawdopodobnie trafi na
ślad eksperymentów i laboratoriów profesora Łabotkina. Przemieszczając się jest
bardzo ostrożny, omija asfaltowe drogi, woli iść trudniejszą trasą, brnąć
często przez krzaki i grzęzawiska, ale przeżyć, niż zginąć maszerując rzekomo
prostą trasą. Bardzo oszczędnie używa broni palnej, skrupulatnie przeliczając
każdy nabój amunicji. Strzały oddaje tylko w ostateczności, bo wie, że każdy
huk ściąga kolejnych mutantów, z którymi nie łatwo wygrać. Samotność daje mu
się we znaki, nie traci jednak czujności, kiedy spotyka monolitowców, bardzo
przypominających stalkerów. Szybko jednak się z nimi rozprawia. Udaje mu się
także ujść z życiem, kiedy na jego drodze staje najgroźniejszy mutant –
chimera. Jednak nie do końca ma pewność czy unicestwił stwora, bo przecież
chimery nie da się ot tak zobaczyć. Misza wie, że stwór go obserwuje, nie
przepuści okazji do wyrównania rachunków i to z nawiązką. Poszukiwacz
przemieszcza się w dzień, w nocy próbuje zregenerować siły, niestety
nawiedzające go koszmary senne nie dają wytchnienia. Dotarłszy do Czarnobyla
widzi jak bandyci atakują dwóch stalkerów. Przyłącza się do jadki i ratuje
jednego z nich, dzięki temu zyskuje przewodnika na Horno.
Michał Gołkowski doskonale opisuje klimat Czarnobylskiej
strefy. W przyjemny sposób wplata bardzo istotne historyczne fakty. Podróż Miszki,
choć czasem monotonna i przewidywalna, potrafi jednak w momentach zagrożenia
życia zrosić czytelnika ciarkami na plecach. Fascynująca książka, polecam i z
miłą chęcią czekam na kolejne pozycje autora.
[1] Str. 36,
Michał Gołkowski, Drugi brzeg, Fabryka słów, Lublin 2014
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Fabryka Słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz