Moja ulubiona Biblioteka Publiczna w Gołuchowie znów zaprosiła ciekawego gościa. Któż tym razem nas odwiedził? Nie kto inny jak pani Aneta Ponomarenko, autorka między innymi ciekawych kryminałów w stylu retro pt.: "Strażnika skarbu" i "Dom śmierci" których akcja dzieje się w dziewiętnastowiecznym Kaliszu.
O Strażniku pisałam już w tym poście, a recenzja "Domu śmierci" ukaże się już wkrótce.
Pani Aneta jest bardzo ciepłą i sympatyczna osobą. W swej karierze pracowała między innymi jako pedagog i dziennikarz. Dziś piastuje posadę w pewnym urzędzie, ale nie będę wspominać w jakim, gdyż jak sama pisarka mówi, praca ta zdarza się być nudna. To właśnie ta nuda sprawiła, iż Ponomarenko zaczęła pisać. Początkowo były to tylko krótkie opowiadania, często z życia wzięte, ale celowo urozmaicone bogatą wyobraźnią autorki, a że nie zamierzała tego wydać, większość lądowała w szufladzie. Dziękuje pani Aneto, że jednak zmieniła pani zdanie odnośnie chomikowania swej twórczości w szufladzie.
Aneta Ponomarenko w swej twórczości inspiruje się historią dawnego Kalisza, a że w dziewiętnastowiecznym małym mieście, poza drobną huliganerią, niewiele się dzieje, ubarwiając historię w powieściach trup ściele się gęsto. Czytelnik żartobliwie może sądzić, iż za chwilę zostanie wymordowane całe miasto, ale nie ma obawy, na straży przecież stoją takie asy jak dr Jakub Zaif i agent do specjalnych poruczeń Walenty Konstantynowicz Jezierski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz