Nie spodziewałam się że się za to zabiorę. Na drutach co prawda popełniałam już jakieś tam zbrodnie, ale serwetek jeszcze nie tworzyłam. Na początku były oczywiście pewne trudności, ale dzięki Marzenie udało mi się je pokonać. Prułam kilkakrotnie, niestety do końca nie obyło się bez błędów. Podniosłam ręce do góry i powiedziałam sobie: poddaje się! To już niech będzie jak jest, następna będzie
lepsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz