poniedziałek, 28 lutego 2011

Gaja

Gaja, Kaja — imię żeńskie, pochodzące od postaci z mitologii greckiej.
Gaja oznaczała "ciesząca rodziców", "cieszę się"

Kurcze, wyszukiwanie imion dla moich frywolitek i dociekanie ich znaczenia zaczyna mnie coraz bardziej bawić i cieszyć. Co do wykonanej bransoletki powiem tyle że już taką robiłam, ale klientka która nabyła ją u mnie w kolorze srebrnym zamówiła sobie drugą tyle że czarną.

Między jedną chusteczką, a drugą, dłubię sobie tak te frywolitki, a w pamięci mam komentarz koleżanki z poprzedniego postu i myślę sobie: ech "smarkata" ale w innym znaczeniu to bym chciała znów być, ale żeby mieć wtedy ten sam rozum co mam teraz. Nie wiem czy coś bym zmieniła, ale ciekawi mnie co by było gdyby postąpiło się w tej kwestii czy innej inaczej.



niedziela, 27 lutego 2011

Baldomera

Baldomera – imię żeńskie pochodzenia germańskiego, złożone z elementów bald – "śmiała, odważna" i meri – "sławna". Patronem tego imienia jest św. Baldomer z Lyonu.
Tym razem odważyłam się wykonać taki naszyjnik.





Oby i mnie wystarczyło w najbliższych dniach śmiałości i odwagi aby mądrze pozamykać pewien etap w życiu.

Kurcze, znowu jestem przeziębiona, już nie pamiętam ile razy w tym roku złapałam katar. Coś mi się zdaje że gdybym tak miała policzyć dni bez kataru, to wystarczyłyby mi tylko palce u rąk do ich zliczenia. Jeśli ktoś ma pewny sposób na nie łapanie kataru zatokowego lub szybkie pozbycie się go to z pewnością go ozłocę ... jak tylko metoda okaże się skuteczna na tak opornym pacjencie jak ja

piątek, 25 lutego 2011

Tolisława

Kolczyki Toli, niby takie same a jednak inne.





Tolisława – staropolskie imię żeńskie. Składa się z członów Toli- (toliti - "uspokajać", też: "tulić"), i -sława ("sława"). Znaczenie imienia: "wyciszająca sławę", "skromna".

Tym razem było odwrotnie. Najpierw wybrałam imię, napisałam post, a dopiero potem cofnęłam się aby sprawdzić znaczenie imienia. Cóż za zaskoczenie. Słowa: "uspokajać" "tulić" "skromna" pasują do wydarzeń dzisiejszego dnia.
Potrzeba mi uspokojenia gdyż znalazła się osoba (w realu), która wyrządziła mi przykrość. Nie rozumiem jej zwłaszcza że "zło" to nie miało ani żadnego zrozumiałego celu, ani... kurcze, nawet nie potrafię tego zrozumieć.
Tulić - chciałabym aby mnie ktoś teraz utulił
Skromna - staram się tak postępować, niestety nie wiem czemu ludzie odbierają mnie w zupełnie inaczej. Chciwość, zazdrość?? Nie wiem po co wam to, ani wam z tej chciwości nie przybędzie, ani mi nie zmaleje. Szkoda nerwów


... smutno mi.

środa, 23 lutego 2011

Izabela





Dzisiejszy naszyjnik to Izabela. Ponieważ solenizantka ta świętuje aż 7 razy w roku, to postanowiłam ją jakoś wyróżnić. Sporo słynnych Izabel na pewno znacie ; Trojanowska, Scorupco, Sowa, Rossellini, Miko, Kuna, Jagiellonka, Jaruga-Nowacka. Ja zatrzymam się przy mniej znanej ale szanowanej szczególnie w moim regionie. Izabela Działyńska, bardzo ciekawa i barwna osoba. Dzięki niej mamy ładny zameczek który przebudowała na muzeum i ciekawy park krajobrazowy

wtorek, 22 lutego 2011

Konkordia

Dziś zaprezentuję kolczyki. Imię jakie wybrałam na dziś to Konkordia, bardzo ciekawe imię żeńskie pochodzenia łacińskiego. Oznacza harmonię, pokój. Posiłkując się wiedzą znalezioną na Wikipiedii dowiedziałam się, że imię to nosiła jedna z bogiń w mitologii rzymskiej.
W dawniejszych czasach rodzice nadawali nowo narodzonemu potomstwu imię takie które akurat przypadało w danym dniu w kalendarzu. Szczęście mieli chłopcy gdyż ci zawsze mieli imię męskie, niestety z dziewczynkami już tak nie było. Przypuszczalnie jeśli urodziła się córka, a solenizantem był Stanisław dziewczynka nosiła imię Stanisława, Staśka itd. W ten oto sposób moje babcie otrzymały imiona Pelagia i Józefa. W dniu dzisiejszym imieniny obchodzi także Chociebąd. Gdybym żyła w czasach moich babć i rodzice nadali by mi imię Chociebąda to pewnie pozwałabym ich do sądu za znęcanie psychiczne ;)

niedziela, 20 lutego 2011

Nila

Tym razem powstał taki oto naszyjniczek malutki. Mały sterczący jeżyk. Chyba tak naprawdę pierwszy od początku do końca mojego pomysłu. Czym że by był naszyjnik bez imienia. Zaglądając codziennie do kalendarza odkrywam nowe imiona o których istnieniu nigdy nie wiedziałam, dzisiejszym imieniem jest Nila.



sobota, 19 lutego 2011

piątek, 18 lutego 2011

Broszka Sawa

Taka mała rzecz, a mam nadzieję, że będzie cieszyć. Klientka zamówiła u mnie broszkę frywolitkową. Warunek - motywem musiała być ważka. Oczywiście ozdóbka choć malutka musiała otrzymać imię z kalendarza.



czwartek, 17 lutego 2011

Naszyjnik Donatkowy

Naszyjnik Donatkowy.





Z racji tego że dziś obchodzimy dzień kota, to żeby nie było że w poprzednim poście ukatrupiłam kociaka, oświadczam, iż mój nadal żyje i ma się dobrze... o dziwo!

środa, 16 lutego 2011

Baśkowe

Czasem lubię robić ludziom niespodzianki, a czasem chyba narzucam im swoją wolę. Mam bardzo fajną przyjaciółkę. Nie spodziewałam się, że w XXI wieku może istnieć jeszcze kobieta bez przekłutych uszu. Biorąc pod uwagę, że ludzie ostatnimi czasy przekłuwają sobie tak rozmaite miejsca to ten przypadek no jest niemal wybrykiem natury. Z racji wieku, jak sama twierdzi, już sobie uszu nie przekłuje, no więc postanowiłam iż zrobię dla niej klipsy. Równa z niej babka, więc myślę, że będzie w nich wyglądać szałowo.





Przy okazji chciałabym przeprosić jeśli komuś za moją narzuconą wolę stała się krzywda, a dokładniej to chodzi o to że wczoraj po raz pierwszy od 12 lat udało mi się wyciągnąć mojego ślubnego do kina. Więc jeśli z tej okazji komuś przypadkiem kot zdechł - przepraszam!
Byliśmy na "Jak się pozbyć cellulitu". Film jest zajefajny. Dawno się tak nie popłakałam ze śmiechu i to bez palenia skórek od bananów. Polecam ten film, naprawdę warto!!!
Prawdę powiedziawszy sam zwiastun filmu nie zachwycił mnie. Pomyślałam, że pewnie wybrali do niego same lepsze scenki, a reszta będzie taka sobie. Było wręcz przeciwnie. Chociaż nie jestem zwolenniczką przekleństw w tym wypadku przymrużę oko.

poniedziałek, 14 lutego 2011

Liliana

Ten naszyjnik długo dziubałam. Tak jakoś nie miało mu się na skończenie, ale i on doczekał się finału. Kolorystycznie podoba mi się ten kordonek, niestety technicznie do robienia nie za bardzo, ciut za bardzo mechaty.
Dziś w kalendarzu Liliany, więc tak ochrzczony został naszyjnik.





Tak ogólnie to chyba dziś lenia dostałam, ale może jutro będzie lepiej, a co u was?

niedziela, 13 lutego 2011

Znowu kolczyki

Powrót do srebra.








Mam mały dylemat, nie wiem kto pierwszy powymyślał wzory, ale w większości inspiracją była dla mnie Makouk, tak przynajmniej podpisane miała zdjęcia, niestety nie pamiętam adresu.

sobota, 12 lutego 2011

Czasem nie zachwycam...

Czasem nie zachwycam, ale staram się (przynajmniej teraz) kończyć to co zaczęłam.
Taki oto naszyjnik powstał. Nazwijmy go .... "Jagódka"
Najpierw powstał górny łańcuszek, potem sobie przeleżał kilkanaście dni w pudle bo nie miałam pomysłu na wykończenie. Później przywędrowały do mnie koraliki. Zaświtała jakaś tam wizja i udało się skończyć.





Na zakończenie męczącego dnia - dowcip jaki dziś przeczytałam. Niestety jadłam wtedy kolacje. Niestety finał kawału był zaskakujący i niestety monitorowi oberwało się to i owo ;)

Facet który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie skarży się, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta:
- A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę?
- Nic strasznego - uspokoił go fryzjer - Przyniósłby pan ją jutro, wszyscy tak robią.

piątek, 11 lutego 2011

Szpak dziobał bociana...

"Szpak dziobał bociana, potem była zmiana i szpak dziobał bociana, ile razy był dziobany szpak?"
Jeszcze raz modrakowe kolczyki, ale już po nich zmiana koloru.





No i wydało się dlaczego mamusi pogorszyły się ostatnio zdjęcia. Obiektyw był umazany. A oto winowajca owego zdarzenia. Prawda wyszła na jaw. Adaś, jak widać ma parcie na szkło.

wtorek, 8 lutego 2011

Kolczyki

Kolejne kolczyki z modrakowej serii. Chciałabym przy okazji podziękować Koroneczce, poradziła mi nie dawno abym wyrzuciła czółenko którym robiłam. Czółenko posiadało szydełko i w trakcie robótki haczyło mi o supełki psując brzydko robotę. Kupiłam, a właściwie kupiono mi inne czółenka i nimi robi się już zdecydowanie lepiej.

poniedziałek, 7 lutego 2011

Modrakowe

Nowy tydzień, nowy kolor. Troszkę granatu, a raczej chabru, chociaż ja po wsiowemu lubię nazywać ten kolor modrakowym. Podpatrzone od Agasunset, kobietka fajne rzeczy robi, polecam jako lekturę. Podobają mi się koraliki crackle, niestety trudno je wkomponować w kordonek, chyba nie do końca mi się to udało.
Chciałabym tu jeszcze coś na paplać, ale zmęczona jestem i jakąś taką pustkę w głowie mam, więc co by nie przynudzać na dziś to tyle.


niedziela, 6 lutego 2011

Jeszcze raz srebro

Kolejne kolczyki wykonane srebrnym kordonkiem. Wzór lekko zmodyfikowany, podpatrzony od Romany. Jestem zauroczona jej twórczością


środa, 2 lutego 2011

ale jaja

Ale jaja. Na początku tego tygodnia jakąś taką fale pozytywną miałam i to i owo lepiej niż zwykle mi szło. Będąc w tej euforii wymyśliłam sobie postanowienie tygodniowe. Skupiłam się na tygodniu gdyż te całoroczne postanowienia jakoś nie mają u mnie bytu. Na ten tydzień zaplanowałam sobie, że wykonam wszystkie domowe czynności które mają u mnie niestety "w plecy", a są i takie które czekają na realizację od Bożego Narodzenia. Siadając dziś do komputera przypadkiem natknęłam się na swój dzisiejszy horoskop. Tak normalnie rzadko je czytam, jeśli nawet to robię to z ciekawości, a nie żeby w nie wierzyć. Za to dziś czytam:

Masz szansę żyć tu i teraz. Nie odkładaj spraw na później, jutro możesz nie mieć na nie czasu. Rób więc wszystko na bieżąco. Możesz otrzymać pomoc - przewodnika.

no i rozbawiło mnie to z lekka.

Co do zdjęć, to pomyślałam że wkleję coś co też sama zrobiłam, ale żadna to filozofia gdy ma się gotowe półprodukty.

Srebrne kolczyki z kryształkami Swarovskiego. Niestety wolałabym aby bigle lepie trzymały, a nie otwierały się przy każdym zakładaniu i zdejmowaniu czapki.



wtorek, 1 lutego 2011

Leci ten czas

Dopiero co kopał mnie w żebra, a już rok przeleciał jak obdarowuje nas swoją radością. Nie znam weselszej buzi, do każdego się uśmiecha i choć jeszcze nie chodzi to lada dzień myślę że zbierze się na odwagę i zrobi ten pierwszy samodzielny krok.



Mistrzem dekoracji może nie jestem, ale za to smak niepowtarzalny był.



Kontynuując temat frywolitki zaprezentuję bransoletkę i kolczyki. Wreszcie wyczaiłam odpowiedni kordonek taki który mnie zadowala. Tylko czemu musiał kosztować aż tyle ?! :(