czwartek, 28 listopada 2013

Euforia

Pierwszy raz ofertę znalazłam na FastDeal. Widząc cenę oferowanych kursów pomyślałam sobie, kurcze, to musi być jakaś ściema. Jak to możliwe, że kurs który normalnie kosztuje w granicach 1000zł na FastDealu był za 299zł. Zaryzykowałam i pojechałam. Organizatorka kursu zadbała też o nocleg. 

Pierwszy stopień kursu był tak ciekawy, że po powrocie do domu chciałam malować wszystko co miało oczy. Kiedy pojawiła się okazja na wyższy stopień kursu, nie zastanawiałam się długo i pojechałam. Relacje z Fashion możecie poczytać TUTAJ. Tam też spotkałam kolejne odważne osoby, które zaryzykowały kupno pozornie taniego kursu... i nie żałowały.

Dziś zaczynam odliczać dni na kolejny kursik. 
Z tego co widzę, organizatorce też się euforia udzieliła gdyż zrobiła mega promocję, a jaką? Kliknij w obrazek. Kto wie, może spotkamy się na następnym kursie.



niedziela, 24 listopada 2013

"Obrońca nocy" Agnieszka Lingas - Łoniewska

Dziś chciałabym opowiedzieć o Obrońcy Nocy. Ta książka musiała na mnie poczekać kilka dni. Nie żebym nie chciała jej czytać, czy też nie miała czasu na to. Musiałam chwilę odpocząć po emocjonującej dawce poprzednich powieści pisarki. Ufałam ślepo, że będzie to dla mnie kolejna "Uczta dla duszy" i nie pomyliłam się.
Spotykamy tu Melisę Mallory. Dziennikarkę z pasją, fachowca w swojej dziedzinie, który uparcie dąży do celu. Prowadzi ona swoje dziennikarskie śledztwo w sprawie nowego narkotyku jaki pojawił się w L.A. ToxicCristal jest nadzwyczaj szybko uzależniającym dopalaczem. Ofiary trucizny nie przedawkowują, oni po prostu targają się na własne życie, często w bardzo brutalny sposób. 

Do walki z dystrybutorami ToxicCristal angażuje się Nocny Łowca. Tajemniczy bohater który przez swoje efektowne działanie często pogrywa na nosach lokalnej policji. W pewnym momencie historia ta zaczęła mi troszkę przypominać Batmana. "Facet zjawia się znikąd, ubrany na czarno, w kapturze głęboko nasuniętym na oczy. Wysoki, silny, szybki jak błyskawica. Nieustępliwy i niezwykle skuteczny. Jakby kierowany szóstym zmysłem, był zawsze tam, gdzie popełniane było jakieś przestępstwo".

Gazetę w której pracuje Melisa kupuje właśnie miliarder James Maseratti. Nieziemsko przystojny Włoch z charakterkiem!!!

Dwóch przystojniaków, a ona jedna. I jeszcze ten trzeci - były mąż Melisy, damski bokser, stróż prawa. 
Oj będzie się działo!  

Książka choć na początku może się wydawać, że przypomina komiks zdecydowanie nią nie jest. Warto po nią sięgnąć. Bardzo realnie napisana. Sceny erotycznie nie przypominają taniego romansidła. Dramatyczne wspomnienia z przeszłości zbliżają nasz do bohaterów, często trzymają nas w nietuzinkowych emocjach. 
Podczas małej scenki na basenie sama miałam ochotę wypiłować sobie pazurki i pokazać jednej blondynie gdzie raki zimują.



wtorek, 19 listopada 2013

"Szósty" Agnieszka Lingas - Łoniewska

Obciachem było by iść na spotkanie autorskie, nie wiedząc nic kompletnie o twórczości pisarza. A na to się właśnie w moim przypadku zanosiło. Dwa tygodnie przed Godziną Zero dowiedziałam się, że Gołuchów odwiedzi Agnieszka Lingas – Łoniewska. Cóż robić? Galopem do księgarni by kupić cokolwiek jej autorstwa, bo na bibliotekę nie mogłam liczyć. Nie żeby tam nic nie było co napisała pani Agnieszka. Owszem książki są, ale wszystkie wypożyczone. Zapisy oczekujące na konkretną książkę oczywiście też są, ale długości papieru toaletowego. Pozostała, więc księgarnia. Niestety tutaj też nie było lekko, a to czemu? Bo prawie wszystko akurat sprzedane. Został tylko „Szósty”. Kupiłam nieświadoma jaką przy okazji chorobę sprowadziłam do mojego domu. 
Diagnoza brzmi: obsesja!

Książka pochłonęła mnie bez reszty. Zaczynając czytanie po południu, skończyłam przed, może w trakcie, albo i po … kolacji. Kurcze, nie wiem dokładnie, bo zapomniałam rodzinę nakarmić. Trzęsienie ziemi pewnie też bym przegapiła wtedy. Pomyślałam, że muszę napisać recenzję „Szóstego” na moim blogu, ale przez emocje jakie ciągle mi towarzyszyły po przeczytaniu sprawiały, że nie umiałam sklecić ani słowa.
Dzięki życzliwości pani bibliotekarki mogłam jeszcze przeczytać „Szpilki od Manolo”, a na allegro szybko zakupiłam jeszcze „Zakład omiłość” i „Łatwopalnych” Na spotkanie z autorką mogłam zatem iść z obronionym honorem.

O czym jest „Szósty”? Mówiąc najprościej inspektor Marcin Langer (brat Michała z „Bez przebaczenia” co proponuję przeczytać w pierwszej klejności) prowadzi bardzo trudne śledztwo seryjnego mordercy. Oprawca jest niestety bardzo inteligentny przez co niezwykle trudno do niego dotrzeć. Postanawia poprosić o pomoc specjalisty od portretów psychologicznych. W tej roli pojawia się Alicja Szymczak. To, że Alicja i Marcin trafiają na siebie nie jest rzeczą przypadkową, było im to pisane! Wśród dramatycznych scen kolejnych poczynań mordercy rodzi się między nimi gorące uczucie.


Książka nie ma typowego zakończenia w stylu happy and, jest za to takie „z hakiem”. Aż się prosi o to aby była kolejna część, niestety pani Agnieszka na spotkaniu w Gołuchowie kategorycznie zaprzeczyła w tej sprawie. Moja cicha nadzieja pozostaje, że jednak do Langerów jeszcze kiedyś wrócę, kiedy to pani Lingas – Łoniewskiej skończy się wena na kolejnych bohaterów... o ile jest to w ogóle możliwe :/



niedziela, 17 listopada 2013

Moja nowa pasja

Czy pamiętacie pierwszy dzień w przedszkolu? Ja tak. Szłam do szkoły z mamą pieszo, prawie 2 km. W mojej ręce spoczywała śliczna, lateksowa (wtedy to się raczej pcv nazywało) torebka ze śniadaniem. Modrakowa, błyszcząca, z rysunkiem z bajki "Wilk i zając" Szłyśmy drogą przy której rosły drzewa akacjowe. Mama oczywiście bardzo przejęta, pół drogi pewnie się zastanawiała czy oby na pewno będę chciała zostać w przedszkolu. Dzień był bardzo płaczliwy, ale nie w moim wykonaniu. Płakały inne dzieci, a ja nawet nie rozumiałam czego one beczą. 
Mama odeszła i zaczęła się zabawa. Po jakimś czasie przedszkolanka rozdała wszystkim dzieciom kartki z bloku i kredki - takie z misiem Uszatkiem w żółtym opakowaniu. Mieliśmy narysować jak idziemy do przedszkola.
Pamiętam jak dziś, narysowałam ze szczególną dokładnością: aleję akacjową , siebie niosącą niebieską torbę i mamę, która niesie mi papcie. Głupi by się domyślił, że drzewa które mijałyśmy to akacje - po liściach z kulkami jakie dopracowałam na rysunku. O torbie i papciach już nie wspomnę. 
Kiedy przedszkolanka zobaczyła mój rysunek poszła zdumiona z nim do dyrektorki szkoły. Po paru minutach wróciła i zauważyłam, że pani dopisała na nim jakiś znaczek. Przedstawiał liczbę pięć z oczkami i uśmiechem w środku brzuszka (szóstek jeszcze nie było).
Już wtedy wykazywałam zdolności malarskie, ale z różnych przyczyn w późniejszym czasie nie rozwijałam umiejętności tak jak powinnam.
Od kąt jestem w Marizie, zaczęłam pragnąć i mieć odwagę, brać to na co mam ochotę.
Zaczęłam spełniać moje marzenia i zainteresowania.
Jakiś czas temu postanowiłam wykształcić umiejętności w dziedzinach makijażu.
Odbyłam podstawowy kurs w Akademii Urody Sabiny Jabłońskiej i po paru tygodniach ostrych treningów powróciłam tam na "wyższy stopień wtajemniczenia"
Warsztaty Fashion
Minął już tydzień od ich zakończenia, a ja nadal mam motyle w brzuchu od emocji.
Łezka w oku, że to już koniec. 
Nie mogę się doczekać kolejnych spotkań tematycznych.

Dokładną relację opisałam na moim kosmetycznym blogu na który zapraszam TUTAJ


piątek, 15 listopada 2013

Spotkanie autorskie z Agnieszką Lingas Łoniewską

Czytelnicy Biblioteki Publicznej w Gołuchowie mieli zaszczyt gościć pisarkę Agnieszkę Lingas – Łoniewską. Jej książek nie sposób znaleźć na półkach w bibliotece. Powieści przekazywane są z ręki do ręki. Utwory łączą w sobie miłosne emocje, dramat i zagmatwane ludzkie losy.

Dorobek literacki to między innymi: „Bez przebaczenia”, „Szósty”, trylogia „Zakręty losu”, „Zakład o miłość”, „W zapomnieniu”, „Zatrute pióra”, „W szpilkach od Manolo”, „Łatwopalni”, „Obrońcy nocy”

Pani Agnieszka już jako małe dziecko uwielbiała czytać książki. Często książki nie były stosowne do jej wieku. Jako ośmiolatka zaczytywała się Agacie Christie. Uwielbiała opowieści o Zdzisławie Marchwickim, seryjnym mordercy uznanym przez sąd za „wampira z Zagłębia”. Lektury szkolne miała opanowane z dużym wyprzedzeniem, co czasem wpędzało ją w małe kłopoty gdy zasypiała na lekcjach języka polskiego: „proszę panią, ale ja już to czytałam” tłumaczyła się z żalem.

Literatka początkowo pisała „do szuflady”, tylko znajomi i przyjaciele mieli okazje czytywać jej historiach. Pani Agnieszka pochlebnych opinii nie traktowała poważnie uznając, że nie są one obiektywne. W 2008 roku postanowiła wrzucać swoją twórczość do Internetu. Tutaj również spotkała się z dużym uznaniem czytelników. Za namową przyjaciółki postanowiła poszukać wydawnictwa. Tak doszło do ukazania się 2010 roku książki pt: „Bez przebaczenia”

Książki Lingas – Łoniewskiej przepełnione są sporą dawką emocji, pisarka jednak jak sama przyznaje nie wzrusza się podczas ich pisania. Inspiracją jest dla niej muzyka. Dlatego na ostatnich stronach książek znajdujemy play listę utworów jakie towarzyszyły jej podczas powstawania dzieła.

Fani pani Agnieszki będą zachwyceni tym co przygotowuje dla nich w przyszłym roku. Autorka zdradza iż w 2014 roku planuje wydać aż 4 powieści. Będą to: „Brudny świat”, druga część „Łatwopalnych” oraz 2 powieści których jak na razie tytuł roboczy brzmi „Szukaj mnie wśród lawendy” i thriller „W szponach szaleństwa”


Mistrzyni pióra na co dzień prowadzi blog http://www.agnesscorpio.pl oraz stronę internetową Czytajmy Polskich Autorów http://www.polscyautorzy.pl/ , która ma na celu propagowanie polskiej prozy, pisze recenzje, organizuje cykliczne konkursy, w których można wygrać książki polskich autorów.







czwartek, 14 listopada 2013

"W zapomnieniu" Agnieszka Lingas Łoniewska

Czasem zastanawiam się czy rzeczy jakie dzieją się w moim życiu to przypadek, zbieg okoliczności czy może ... przeznaczenie? 
Wsiadłam właśnie do pociągu. Wolnych miejsc jak na receptę. Mówi się trudno, siadam na rozkładanym siedzisku w korytarzu. Przede mną 200 km. Wyjmuję zatem książkę i czytam pierwsze zdanie: "Siedziała w pociągu, obserwując z obojętnością mijany krajobraz."
I już wiedziałam, że nie ma zmiłuj, książka z pewnością pochłonie mnie do reszty.

Magda wraca do swojego rodzinnego miasta. Młoda pani pedagog rozpoczyna pracę w miejscowej podstawówce. Już na parkingu jest świadkiem sceny gdzie mężczyzna w dość brutalny obchodzi się z młodym chłopcem próbując nakłonić go aby młody wsiadł do samochodu, używając przy tym niecenzuralnych tekstów. Nauczycielka próbuje interweniować. Ku jej zdumieniu mężczyzną okazuje się być jej dawny kolega Michał ze szkoły podstawowej.  Los jednak nie był dla niego łaskawy. Sytuacje życiowe sprawiły iż Michał musiał wejść na drogę przestępczą. Stał się gangsterem.

Kiedyś On najprzystojniejszy chłopak w całej szkole, Ona inteligentna szara myszka. Oboje o sobie marzyli lecz żadne nie widziało u drugiej w swojej osobie szans. 
Dziś spotykają się ponownie. Zaczyna kiełkować między nimi żarliwe uczucie. 

Magda stawia sobie ambitne zadanie sprowadzić gangstera na nową uczciwą drogę życia. 
Czeka ją syzyfowa praca bo przecież nie można od tak pstryknąć palcami i zapomnieć o przeszłości. Zawsze ma się jakieś zobowiązania.

Książka aż kipi od emocji, erotyzmu i dramatu. Czytasz jednym tchem. Z jednej strony boisz się przerzucić kolejną kartę w obawie cóż znowu się wydarzy, z drugiej strony nie jesteś w stanie odłożyć książki na potem. 

Pani Agnieszko, historie miłosne wydaje mi się, że może opisywać każdy. Jednemu to wyjdzie lepiej, innemu tak sobie, ale za sceny w więzieniu i to co dzieje się z człowiekiem kiedy tam trafia... ja Pani obiecuję, .... baaaa, ja przysięgam, że do póki żyć będę kupię i przeczytam wszystko co łaskawie Pani napisze i wyda!