O dziwo chciało mi się jeszcze dziś usiąść przed komputerem.
O dziwo, pokazuję postępy mojej pracy.
O kurcze, przecież nie mówi się "O dziwo" tylko: "Proszę Pani" ;)
Postępu nie wiele, ale cóż, nie od razu Rzym zbudowano.
Ktoś mi nie dawno powiedział, że mieszkam w bardzo pięknym miejscu. No cóż, dla mnie jest ono takie sobie, ale dla kogoś kto mieszka w otoczeniu betonowych blokowisk, mój majowy krajobraz musi być błogostanem.
Od paru dni wśród powalającej dookoła zieleni nastąpiła erupcja nowego koloru na polach... przynajmniej u mnie. Nie jest to norma, takiego koloru daaaleko szukać. Cóż to takiego jest? Facelia rozkwitła. Urozmaiciła krajobraz w piękny fioletowy kolor i... i się zacznie, a właściwie już się zaczęło. Gdzie by nie spojrzał to rój! Rój wszystkiego co bzyczy i żądli. Kto ma alergie na różnego rodzaju ukąszenia musi omijać to miejsce szerokim łukiem. Szukałam jakiegoś pszczelarza który by sobie ule koło tego postawił, ale niestety, z mizernym skutkiem. Jak to mój szwagier rzekł: fach widać na wymarciu, albo panowie po prostu leniwi są. Aż mnie kusi żeby sobie własne ule założyć :D tylko wtedy sama pewnie będę musiała w nich zamieszkać bo mąż mnie w domu prześwięci za zwierzyniec jaki już nagromadziłam... i jeszcze mi mało.
Zapowiada się śliczna serweta. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńSerwetkowy początek już mnie zachęca do czekania na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńA co do uli i pszczelarzy... No nie wiem.
Chyba jednak będę ich bronić.
Mój Tatuś miał kiedyś kilka uli w ogrodzie.
Przewożenie ich w inne miejsce to nie tylko koszt ale i stres dla pszczół. Bilans zalet i ryzyk takiego rozwiązania może wyjść na korzyść pozostawienia ich tam, gdzie są.
A posiadanie własnych uli rozważ ostrożnie :) Jak sobie pomyślę ile sprzętu trzeba kupić, żeby tę imprezę uruchomić, to dla jednego ulika na pewno się nie opłaca. A gdybyś wyskoczyła z całą pasieką, to męża pewnie nie byłoby łatwo do pomysłu przekonać... :)
Tak czy inaczej pszczoły są baaardzo fajne, inteligentne i pożyteczne. Bardzo je szanuję.
To że jeden nie wystarczy, to już mnie zdążył ktoś już uświadomić. Jak już to miałabym 3... ;) na początek.
UsuńPiszesz że tatuś miał - a dlaczego nie ma?
Niestety mój Tatuś zmarł w ubiegłym roku.
UsuńGdybyś zdecydowała się faktycznie na założenie małej pasieki, to możemy pogadać m.in. na temat literatury fachowej, której na półkach zostało mnóstwo.
A serwetusia wyszła przesłodka!!!
Bardzo współczuje z powodu Taty.
OdpowiedzUsuńO literaturze, ciekawy pomysł, już nawet sama zaczynałam rozglądać się na allegro.
No to myśl intensywnie i daj potem znać co z tych zamiarów wyniknęło :)
OdpowiedzUsuńNapisałam do Ciebie maila, ale pewnie nie doszedł :(
OdpowiedzUsuń