Biegałam, szukałam, upolować nie mogłam, takie to ci trzmielisko ruchliwe było. W miejscu dwóch sekund nie przesiedziało ino z kwiatka na kwiatek. Pewnie ów owad płci żeńskiej był, że go dogonić nie sposób było. Aż ci nagle znalazł się tak leniwy delikwent, co mu wszystko jedno było z której strony go biorą. On sobie tak chodził, wertował te płatki, oblepiał tym całym pyłkiem. Dziwne, że mu się kichać nie chciało, bo ja już bym miała tego pyłu pełno w nosie. A ten nic, chodzi, chodzi ... i chodzi. Częściej na takie bombusy polować będę.
tylko błagam uważaj ,bo one mają żądła i jak Cie który chapnie w nos to bedzie bieda
OdpowiedzUsuńspoko, mam mały nos, mieszczą się w nim co najwyżej muchy ;P
UsuńUrocze trzmielisko.
OdpowiedzUsuńJak leniwy, to facet był jak nic! ;)
Fajnie, że chciało Ci się na niego zapolować.
Miło popatrzeć.
Pozdrówki!
Polowania urządzać to mi się chce, niestety nie każde kończy się sukcesem, w większości mam wrażenie że był to czysty przypadek a nie zamierzony i osiągnięty cel
UsuńCzy przypadek, czy nie - ważne, że sukces! :)
Usuń