Dzisiejsze kolczyki ochrzciłam Izbelutki. Tak do końca to nie są one dzisiejsze, po prostu dziś umieszczam je u siebie na blogu. Z małym poślizgiem, jak wszystko u mnie.
Kolczyków już u siebie nie mam, "pozbyłam się" ich na kiermaszu w Kaliszu. Przechodził obok stoiska jeden tatuś z córeczką i kupili dla mamusi z okazji Dnia Matki. Ciekawe jak zareagowała na nie sama obdarowana.
Izbylut, Izbelut – staropolskie imię męskie, złożone z dwóch członów: Izby- ("zbyć się, pozbyć się") i -lut ("srogi, ostry"). Mogło oznaczać "tego, który pozbył się srogości".
Od kilku tygodni wykonywałam frywolitki na wspomniany już kiermasz. Jeszcze nie jedne pokarzę "z poślizgiem" jak to u mnie, ale dziś skoro już po kiermaszu zaprezentuję coś co właśnie powstaje. Frywolitka pt "kopnij mnie w zad..."
A czemu tak brzydko?
Ano, imię ma mobilizujące.
Jakiś czas temu obiecałam koleżance, że wykonam dla niej serwetkę. Wybór wzoru padł na serwetę z gazetki "Moje Robótki 8-2007"
Z racji tego, że praca ma mieć dość spore jak na moje "chcesie" rozmiary to pomyślałam, że przydałby mi się doping.
Na pewno nie wykonam aż tak dużej serwety jak prezentuje gazetka. Skończę gdzieś wcześniej, ale i tak mobilizacja potrzebna.
Tak sobie wymyśliłam, że codziennie będę pokazywać postępy, choćby miał w ciągu dnia powstać tylko jeden supełek. Ciekawe czy uda mi się dotrzymać słowa.
.
O jakie fajne te Twoje Izbelutki :D Na kiermasz w Kaliszu niestety nie udało mi się dojechać :( Mam nadzieję, że jeszcze jakiś będzie. A serwetka zapowiada się bardzo obiecująco. Aż sobie schematu poszukałam :D
OdpowiedzUsuńByło minęło, mam nadzieję, że będą jeszcze lepsze... kiermasze.
OdpowiedzUsuń