wtorek, 26 marca 2013

"Drugi przekręt Natalii" Olga Rudnicka

Jak to fajnie znów móc wrócić do kochanych sióstr Sucharskich!
W drugiej części Natalki są jeszcze fajniejsze. 
Te wszystkie sceny One kontra panowie policjanci i nie tylko są po prostu .... są tak zajebiście fajne, że aż sam pan Miodek miałby problem jakiego doborowego i wzniosłego słownictwa użyć by oddać uwielbienie tej książce, dlatego ja, zwykły szary człowiek, może po prostu zamilknę!

Po takiej lekturze nie można wrócić do normalności bez jakiegokolwiek uszczerbku na ... no właśnie na czym? Na zdrowiu? Na psychice? 

Kiedy już zamkniesz ostatnią stronicę to wzdychasz do zakończonej lektury niczym zakochany małolat, który wzdycha do upragnionej miłości i umiera z tęsknoty i nadziei, że może jednak będzie ciąg dalszy!

Książkę przeczytałam 2 tygodnie temu, a jednak nadal jak tylko spojrzę na grzbiet książki, która stoi już na honorowym miejscu na moim regale lub gdy przypadkiem gdzieś usłyszę słowo Natalia, to czuję jeszcze te emocjonalne motyle w brzuchu. 

Ta książka jest jedną z tych do których będę nie raz jeszcze w przyszłości wracać. 
Gdyby w szkole były takie książki jako lektura obowiązkowa to nikt by ani nie śmiał powiedzieć że czytelnictwo zamiera. 
Polecam *****




1 komentarz:

  1. Dziękuję za rekomendację książki . Bez zachęty nigdy bym po nią nie sięgnęła. No cóż, ja też pokochałam siostry Sucharskie . Najbardziej za tą dziurę w kuchni , która była ich i nikomu nic do tego.

    OdpowiedzUsuń