wtorek, 1 lutego 2011

Leci ten czas

Dopiero co kopał mnie w żebra, a już rok przeleciał jak obdarowuje nas swoją radością. Nie znam weselszej buzi, do każdego się uśmiecha i choć jeszcze nie chodzi to lada dzień myślę że zbierze się na odwagę i zrobi ten pierwszy samodzielny krok.



Mistrzem dekoracji może nie jestem, ale za to smak niepowtarzalny był.



Kontynuując temat frywolitki zaprezentuję bransoletkę i kolczyki. Wreszcie wyczaiłam odpowiedni kordonek taki który mnie zadowala. Tylko czemu musiał kosztować aż tyle ?! :(





3 komentarze:

  1. A jaki to kordonek. Bardzo podobają mi się frywolitki robione srebrną nitką tylko te co mam to się nie nadają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsze życzenia dla słodkiego Michała,
    STO LATEK !!!

    Ja też lubię biżuterię z metaliczna nitka, niestety te nici są drogie.
    Frywolitki wyglądają super

    OdpowiedzUsuń
  3. sto lat dla solenizanta :)
    nadal trwam w zachwycie nad frywolitką :)

    OdpowiedzUsuń