Tak, to nie żart, ja już robię ozdoby świąteczne. Powróciłam do mojego kochanego temari.
Rodzina już zaczyna mnie wyzywać bo jak na "artystę" (od siedmiu boleści) przystało zawaliłam cały stół przeróżnymi nitkami, kordonkami, szpilkami i innymi cudami. Nie ma na czym spokojnie kawy postawić, o obiedzie to już nie wspomnę.
No ale cóż począć jak się znowu bakcyla połknęło
Tego bakcyla jeszcze nie złapałam ,ale w ubiegłym roku bawiłam się w kimekomi :)
OdpowiedzUsuńMnie też temari wciągnęło.
OdpowiedzUsuńhttp://kuchniaipasja.blox.pl/2012/10/To-bardzo-wciagajace.html
Niesamowite kolory , śliczna
OdpowiedzUsuń